Opole. Miejscowość jak każda inna, ale dla Nas, kibiców Iskry, 12go września był to obowiązkowy punkt na mapie kraju. Tego dnia nasz ,,dream team’’ rozgrywał kolejny mecz w Superlidze.
Zebraliśmy się o godzinie 14 w jednym z naszych stałych miejsc zbiórki. Przez czekanie na spóźnialskich, wyruszamy kilkanaście minut później. Podróż do Opola spokojnie mija na rozmowach o Iskrze, o kolejnych wyjazdach, pomysłach na następne działania. Na postoju robimy fotkę, którą widzicie poniżej:
Ostatecznie dojeżdżamy na miejsce trochę na styk, jakieś 15 minut przed rozpoczęciem spotkania. Hala pełna, klimatem przypominająca tą z ulicy Krakowskiej. Ludzie stoją dosłownie wszędzie, na schodach, w przejściach. Sektor Gwardzistów również dobrze wypełniony. Myślę, że spokojnie 50 głów się w nim znajdowało. Co do ich dopingu, hmm, moim zdaniem przynajmniej o 3 bębny za dużo 🙂 Zagłuszali siebie jak i Nas. Choć trzeba przyznać, że gdy opolanie zdobywali bramki, radość całej hali robiła dobre wrażenie (tudzież bębny zawróciły mi w głowie).
Co do Nas, dostajemy mały sektor przy ścianie. Liczba? 27 osób + kilkanaście młodych zawodników Iskry wraz z opiekunami. Łącznie jakieś 45 głów na sektorze, z raczej przeciętnym tego dnia wokalem. Bębny Gwardii na pewno w dobrym dopingu nie pomagały, jednak to nie może być nasze wytłumaczenie. Kilka razy jednak udaje nam się dobrze przebić. Warto zaznaczyć, że tego dnia debiutuje nowy prowadzący, który zarzuca przyśpiewki przez całą drugą połowę.
Mimo początkowych trudności, mecz kończy się ostatecznie naszym wysokim zwycięstwem. Dziękujemy zawodnikom za grę, zawodnicy nam za doping. Pod halą jeszcze kilka razy zaznaczamy swoją obecność, po czym udajemy się w podróż powrotną do Kielc, która przebiega w wesołej atmosferze. Stare polskie hity, zagraniczne, disco polo, wszystko to można było usłyszeć w naszym busie. Pamięć niektórych z Nas do tekstów piosenek naprawdę robiła spore wrażenie. To oczywiście nie był koniec emocji tego wieczora, na postoju na stacji benzynowej urządzamy sobie hardbass (tego kto nie wie co to odsyłam na youtube’a), czym z pewnością umilamy pracę pracownikowi stacji. Reszta podróży mija już w spokojniejszej atmosferze. W drodze powrotnej wypijamy kilka kieliszków za jadących z nami wrześniowych jubilatów, oraz przede wszystkim za niedawno narodzoną Zosię. Do Kielc docieramy po północy.
A już wkrótce kolejne wyjazdy. Zabrze, na które zapisy już są zamknięte, a później Legionowo i Wrocław. Z pewnością warto odwiedzić te miasta w dobrych liczbach.
Doping Gwardii: 3+
Doping Iskry: 3+
Ortalion92
wystawiono 2 komentarze
Kuźwa ta ich hala to istna Krakowska. Brakuje tej bliskiej odległości do boiska w naszym hangarze na Bocznej.
No, nawet wejście do hali, korytarze itp. jak na Krakowskiej 😉