Z perspektywy barierki…
Zwykle jest tak, że gówno pamiętam… Tyle że wygrali. Ale ile? Kto najlepszy? Kto dał dupy? No ni chuja. Pamiętam za to zawsze co dzieje się za mną i byliście wczoraj kurwa wyśmienici. Na parkiecie sparing rodem z ligówek, a na sektorze korba tak konkretna, że aż brakuje mi słowa. Głośna, solidna i z dobrym jebnięciem. Na boisku czekali na koniec. Nasze „E” toczyło się za to własnym, zajebistym torem.