Dawno tak nie czekałem na mecz naszej drużyny pod kątem sportowym. Dawno nie miałem takiego poczucia, że jako kibice możemy odegrać ważną rolę, jeśli chodzi o awans do następnej fazy rozgrywek. W lidze konkurencji nie ma, w fazie grupowej LM co prawda nie zawsze było kolorowo, ale wyjście z grupy nie było zagrożone. Dopiero teraz zaczyna się etap, który elektryzuje, w którym presja i oczekiwania wzrastają, na który każdy czeka.
Od parunastu dni zastanawiam się co zrobić, aby pomóc zawodnikom wyszarpać ten awans. Jak zmotywować i nastawić halę, żeby wiedziała, po co idzie na ten mecz. Różnie w tym sezonie bywało. Mecze LM ze słabszymi rywalami zaczęły czasem wyglądać jak ‘silniejsze ligówki’. Zwycięstwo w Lidze Mistrzów sprawiło, że europejski średniak nie robi już na nikim wrażenia.
Tym razem przyjeżdża jednak ekipa silna, być może najsilniejszy obecnie skład w Europie. Mają pieniądze, mają wielkie gwiazdy, mają wszystko. Prawie. Bo założę się, że nie mają takich kibiców. Nie mają kibiców, którzy budują swoją tożsamość od lat, którzy chcą być kimś więcej, niż tylko przeciętną piknikowa ekipą z ręcznej, którzy mają ambicje, by robić na trybunach rzeczy wielkie. My mamy. Nie ma też oczywiście co koloryzować i się nad sobą rozpływać, bo każdy wie, że tak naprawdę niewiele na razie osiągnęliśmy, ale jestem przekonany, że potrafimy się zmobilizować na taki mecz. Że potrafimy całą halą stanąć przez 60 minut meczu i drzeć ryja do upadłego. Oczekujemy walki od zawodników, to samo powinniśmy wymagać od siebie. Szczególnie w takim spotkaniu. Idziemy jak na wojnę, liczy się każde gardło, każdy decybel. Jestem przekonany, że jako kibice możemy się widocznie przyczynić do awansu do Final4. Powiem Wam jak jest z oprawami. Gdy przyczyniasz się do powstania którejś z nich, a później widzisz naokoło (czy to w Internecie czy prasie) mega pozytywny odzew i pochwały, to pękasz z dumy. Jesteś dumny, że zrobiłeś coś co zostało docenione, jesteś dumny, że kibicujesz temu klubowi. Ego szaleje, motywuje Cię do dalszego poświęcenia czasu dla Iskry. Przekładając ten przykład na doping, w sobotę może się tak poczuć każdy z Was. Jeśli każdy da z siebie na trybunach 100%, a chłopaki wygrają, jestem pewien, że zostanie to docenione.
Ten mecz może przejść do historii, na parkiecie i trybunach. Do wielkiej historii piłki ręcznej, i do naszej małej jeszcze kibicowskiej historii. Jeśli więc wybierasz się na ten pojedynek to pamiętaj, że masz mega farta. Bo tylko kilka tysięcy ludzi na 8 miliardów będzie mogło obejrzeć go na żywo. A Ty będziesz jednym z nich. Dlatego daj coś od siebie, przyczyn się do awansu, nie bądź typowym Januszem. Przygotuj koszulkę, szalik i gardło. I zrób rozpierdol razem z nami. To tylko 60 minut, a wrażenia mogą być niezapomniane.
Jeszcze słowo o biciu rekordu głośności. Podchodzimy do tego bez spiny, akustyka hali na pewno nie jest naszym sprzymierzeńcem. Uda się – super, nie uda – cóż. Ale warto spróbować, może pobudzi to halę do jeszcze większego zaangażowania podczas meczu. Dlatego liczymy na Wasze wsparcie w tej kwestii, oprawy o dużym gabarycie nie są tanią rzeczą i kosztują masę pracy, dlatego każdy grosz się przyda.
Dobra, koniec pieprzenia. Nie wiem czy tym artykułem coś osiągnę. Może nie. Ale marzy mi się, żeby każdy czuł taki ogień w środku jaki ja czuję przed tym meczem. WIELKA ISKRA! RAZEM PO AWANS!
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!