Na ten mecz panowała w naszych szeregach spora mobilizacja. Ta runda wyjazdowa należy do udanych, więc i tym razem chcieliśmy z jak najlepszej strony pokazać się na meczu wyjazdowym. Jak było, o tym w relacji.
W sobotnie popołudnie zbieramy się na miejscu zbiórki i ruszamy z lekkim poślizgiem do Legionowa. W autokarze panuje dobra atmosfera, o czym być może przekonacie się oglądając kulisy tego wyjazdu. Na halę docieramy około pół godziny przed meczem.
Czekając aż wszyscy wyjazdowicze wejdą na halę dość konkretnie sprawdzamy akustykę holu hali intonując ,,jesteśmy zawsze tam…’’. Na sektor wchodzimy w czasie prezentacji zawodników. Łącznie na trybunach jest nas około 70 osób. Wspiera nas również delegacja 5 kibiców Anwilu Włocławek. Dzięki za wsparcie!

fot. gazetapowiatowa.pl

Doping, jak na taką liczbę wyjazdową, nie zachwycał w pierwszych 30 minutach. Spory wpływ miała na to perkusja, której używali gospodarze do swojego dopingu. W ich ,,młynie’’ około 40 osób z dość specyficznym dopingiem. Skutecznie zagłuszali swoje śpiewy różnymi instrumentami. Poza tym kilka razy w trakcie meczu używają machajek.

fot. gazetapowiatowa.pl

Druga połowa bez zmian jeśli chodzi o doping gospodarzy. U nas nieźle wychodziła nowa przyśpiewka ,,W Kielcach jest nasz klub..’’ jak i krótsze przyśpiewki, choć z pewnością potencjał był tego dnia większy.
Po meczu dziękujemy zawodnikom za grę i głośno kierujemy się do autokarów kontynuując zabawę z sektora. Żegnamy naszych gości z Włocławka, a sami kierujemy się do Kielc. Powrót to również tradycyjne śpiewy, jak na przykład bitwa na najgłośniejsze ,,była będzie jest..’’;) W Kielcach jesteśmy kilkanaście minut po północy.
Następny wyjazd już pod koniec miesiąca, tym razem do odwiedzenia mamy klimatyczną halę w Puławach. Mecz odbędzie się w środę 29 marca, prawdopodobnie o godzinie 20:15. Do zobaczenia na kibicowskim szlaku!