Ultrasem nie zostaje każdy, ultras to fanatyk, najwierniejszy z wiernych, ktoś kto dla barw klubowych jest w stanie zrobić bardzo dużo. Działalność takich ludzi to nie tylko 2×30 minut, to praca po godzinach, poświęcanie wolnego czasu i 100% zaangażowania. Wszyscy kibice chcą dla swojej drużyny jak najlepiej, ale co wyróżnia ultrasa od zwykłego fana?
Oprawy to niezbędny element ultrasowskiego świata, element widowiska i coś co zapada na długo w pamięci. O oprawach kieleckich ultrasów dużo się mówi i często są wyróżniane, dlatego warto by dowiedzieć się o ich powstawaniu czegoś więcej. Na kilka pytań dotyczących tego tematu odpowiedział nam jeden z ultrasów, który bierze udział w ich tworzeniu i nie tylko.
P: Czym dla Ciebie jest ultras ?
Ultras : Wiedziałem, że to będą trudne pytania. Kurcze, nie zastanawiałem się nigdy nad tym, ale jeśli ktoś o czymś myśli, to zawsze mu się to przydarzy. Ja kiedyś myślałem o pięknych oprawach i teraz wiem, że spełniły się moje marzenia. Wyobrażasz sobie mecz bez całej tej otoczki? Dopingu, flag, opraw meczowych i całego tego zamieszania? Ja nie bardzo. Każdy ma swoje miejsce, zawodnicy walczą i zostawiają serducho na parkiecie, a my na trybunach. A tak żeby wprost powiedzieć to “ultraska” to bardzo duża część mojego życia, najlepszego życia 🙂
P: Gdybyś mógł podać kilka informacji dla „zwykłych śmiertelników”, ile trwa cały proces stworzenia oprawy? Kto jest odpowiedzialny za projekt? Skąd macie pomysły? Jak dużo osób bierze w tym udział? Ile potrzeba materiału i farby?
U: Na jedną oprawę trzeba liczyć średnio tydzień czasu. Wszystko zaczyna się w głowach, pomysł to połowa sukcesu, ważny jest też dobry projekt. Mamy w naszej grupie najlepszych specjalistów od grafiki 🙂 A jak już połączą siły i działają razem, to o efekt końcowy możemy być spokojni. W całym procesie tworzenia opraw, bierze udział średnio 20 osób, czasem więcej. To wszystko zależy ile czasu mamy do meczu i kiedy zaczęliśmy oprawę. Pomysły biorą się często z burzy mózgów ultrasów, każdy gdzieś tam śledzi choreografie innych ekip i wie co jest dobre, tak żeby się spodobało. Co do farb i materiału, to już zależy od gabarytów sektorówki. Sam transparent na cały dół to 55 metrów. Czasem wystarczy 200 metrów materiału czasem więcej, a farb to też w zależności od rozmiaru.
P: Często jesteście oskarżani o to, że oprawy są drukowane a projekt wymyślony przez profesjonalistów, którzy zajmują się tym na co dzień. Jak się do tego odniesiesz ?
U: Jeśli ktoś tak myśli, to znaczy, że są bardzo starannie wykonane i dobrze zrobione. Oczywiście, że można iść na łatwiznę i zamówić, ale co by to było? Wszystko co jest własnoręcznie robione jest najlepsze. W naszych szeregach mamy kilku chłopaków, którzy ogarniają grafikę i robią to bardzo dobrze. Muszę wspomnieć, że w swoich szeregach mamy też kilka dziewczyn, na które zawsze można liczyć. Czasem po zarwanych nockach, aż mi ich trochę szkoda było, ale one są niezniszczalne! Ciekawe, że żadna szyć nie umie, a na maszynie szyje chłopak.
P: Którą oprawę pamiętasz najbardziej ? Przy której było najwięcej pracy ?
U: Każda oprawa to kawałek historii. Pierwsza gdzie było mało malowania, ale każdy się starał, żeby nigdzie nie wyjechać. Oprawa na 50-lecie, to zdecydowanie mój faworyt pod względem wkładu finansowego i pracy, a także efektu końcowego. Większość opraw to była zawsze walka z czasem, czy zdążymy, czy wyjdzie i jak będzie wyglądała na sektorze. Czasem kończyliśmy malować godzinę przed meczem z mokrą farbą na materiale. Zawsze jest śmiesznie. Czasem się kłócimy, ale najważniejsze, że wszystkim przyświeca wspólny cel.
P: Co czujesz gdy oprawa jest skończona i właśnie jest prezentowana na trybunie ?
U: Ja osobiście przed prezentacją mam mały stresik, ale taki pozytywny. Rozważam wszystkie możliwości, czasem patrzę trochę sceptycznie, a innym razem nie przejmuję się i myślę sobie, że jak coś nie wyjdzie to w sumie nic się nie stanie. Jak już sektorówka idzie w górę to jestem szczęśliwy, ale dopiero w domu, tak naprawdę widzimy jak ona wyszła, więc każdy obczaja i nie śpi po meczu kilka godzin. Kilka słów chciałbym powiedzieć kibicom, którzy nas wspierają. Dziękujemy za wrzucanie kasy do puszek, jesteście naszym motorem i to dzięki Wam robimy coraz lepsze oprawy.
P: Dziękuję za wywiad i życzę dużo pomysłów na następne oprawy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!