Dla fanatyka Iskry nie istnieje coś takiego jak ‘nieważny mecz na linii Kielce-Płock’. Dlatego pomimo tego, że mecz z Wisłą nie miał już znaczenia dla ostatecznego kształtu tabeli po rundzie zasadniczej, zdecydowaliśmy nakręcić przed wyjazdem jedną z konkretniejszych mobilizacji w ostatnich sezonach. Zaczynamy już ok. 2 tygodnie przed meczem. Cel mieliśmy jasny, i co by nie mówić – ambitny. Jednak każdy wierzył, że 500 kibiców z Kielc w Płocku jest do osiągnięcia. Mobilizację przeprowadziliśmy na kilku frontach. Po pierwsze, udało nam się ogarnąć autokary w dobrych cenach. Nie ma co ukrywać, dobra cena wyjazdu zawsze jest ważnym czynnikiem, zwłaszcza dla młodych. Po drugie, w mobilizację zaangażowaliśmy zawodników, co kilka dni robiąc im zdjęcie z kartką informującą ile biletów zostało do osiągnięcia celu. Po trzecie, fejsbukowa akcja z wrzucaniem zdjęcia z meczu, który najbardziej zapadł w pamięci i nominowanie kolejnych osób. Moim zdaniem, ta akcja wyszła naprawdę fajnie i w każdym obudziła na pewno wiele wspomnień! Dodatkowo na hali rozklejamy plakaty, a na meczu z Montpellier mobilizujemy również niezdecydowanych wyjazdowiczów okrzykami. Idziemy również ludziom na rękę, umożliwiając im zapisanie się na wyjazd na meczu z Francuzami. Efekt mobilizacji? Dobry, może nawet bardzo dobry. Ale jestem przekonany, że mogłoby być o wiele lepiej, gdyby nie porażka u siebie z Montpellier. Przejdźmy do samego wyjazdu…

 

Pod halą zbieramy się o 11:45, wyjazd planowany był na godzinę 12. Ładujemy się do 3 autokarów i z lekkim opóźnieniem ruszamy w drogę. Z nami w autokarach Stal Mielec. Wzorem ostatniego wyjazdu do Legionowa, tym razem również staramy się kontrolować spożywane w pierwszą stronę procenty. To co może cieszyć, to że coraz więcej osób zaczyna mieć świadomość po co jedzie na wyjazd, i że nie jest to tylko zachlanie mordy. Chociaż w hurraoptymizm nie ma co również popadać, nadal mamy wiele do poprawienia!

 

Droga mija nam w raczej spokojnej atmosferze. Z ciekawszych rzeczy możemy odnotować standardowe wymiany okrzyków pomiędzy przodem a tyłem autokaru, śmiechu jak zwykle co nie miara. Za niektóre rymy kilku wyjazdowiczów śmiało mogłoby zgarnąć jakąś poetycką nagrodę 😉 Na jednym z postojów ustawiamy się za flagą i krzyczymy kilkukrotnie. W Płocku meldujemy się godzinę przed meczem.

Wysiadamy z autokarów i powoli zaczynamy wchodzić na halę. Część osób czeka pod wejściem na wsparcie w Włocławka. Na sektor jednak nie wchodzimy, konsekwentnie czekamy, aż wszyscy wejdą na halę. I tu możemy się zwrócić do osób, którym nie podobała się ta decyzja. Radzimy przywyknąć, gdyż tak powinno być (i mamy nadzieję, że będzie) na każdym wyjeździe. Jesteśmy ekipą, więc wchodzimy razem, nie jakimiś grupkami po parę osób. Jak chcemy, by traktowano nas poważnie, to wymagajmy od siebie.

 

W końcu zajmujemy miejsca na sektorze i jeszcze na rozgrzewce zaczynamy doping. Wywieszamy flagi Iskra Polska oraz Kosę. Przypominamy zawodnikom, że w meczu z odwiecznym rywalem oczekujemy wyłącznie zwycięstwa i pozdrawiamy gospodarzy. Oznajmiamy również hali, że wspiera nas tego dnia Anwil. Wiedzieliśmy, że po stronie Wisły będzie dziś ciekawie, gdyż już przed meczem na ich sektorze wisi trans na prześcieradle „Wielkanocną ucztę czas zacząć”. Spodziewaliśmy się odpowiedzi na naszego Mikołaja, jak zwykle nie zawiedliśmy się na ultrasach Wisły. Wszystko kwitujemy wymownym „Ultras płakał jak malował”.


Doping tego dnia bardzo dobry, po meczu niektórzy twierdzili, że najlepszy w naszym wykonaniu w historii naszych wizyt w OA. Zabrakło trochę sił pod koniec spotkania. Gdy mecz był już praktycznie rozstrzygnięty na naszą korzyść, powinniśmy zaprezentować się dużo lepiej na trybunie. Ostatecznie możemy być z siebie bardzo zadowoleni, wiele osób dało z siebie maksimum. Po meczu lekka spina z naszym ulubionym zawodnikiem Wisły – Adamem Wiśniewskim. W wywiadzie po meczu pozdrawiał podobno kieleckich kibiców, którzy wyzywali go przy jego kilkuletnim synku. Zapomniał Pan Adam chyba jak sektor G (z którym tak bardzo się identyfikuje, co widać było po rzuconych przez niego bramkach) śpiewał swego czasu „Zero litości, połamcie tym kurwom kości”. Wtedy synek został w domu? Krótka pamięć Panie Wiśniewski!

 

Mecz wygrywamy, co w hali odwiecznego rywala cieszy zawsze. Dziękujemy zawodnikom za walkę i czekamy, aż będziemy mogli wyjść z hali. Nasza ostateczna liczba na sektorze w Płocku to 350 osób, w tym 6 osób ze Stali Mielec i 25 osób z Anwilu Włocławek, dzięki za wsparcie! Liczba naprawdę cieszy, mimo że apetyty były większe. Z naszych informacji wynika, że jest to nasz rekord w Orlen Arenie na meczu ligowym. W tym miejscu dziękujemy wszystkim wyjazdowiczom za obecność.

Pod halą pakujemy się do autokarów i bez zbędnego czekania ruszamy w drogę powrotną. Na jednym z postojów trafiamy na autokar naszych zawodników, kierujemy w ich kierunku kilka okrzyków, wspólnie kupujemy hot dogi i ruszamy dalej 😉 Cały powrót również spokojny, po zwycięskim meczu każdy mógł sobie pozwolić na nieco więcej, ale wszystko było z odpowiednim umiarem. W Kielcach meldujemy się późno, bo dopiero ok. 2 w nocy.

 

Warto również wspomnieć, że osoby prowadzące nasze portale społecznościowe zaczepiają na Twitterze prezesa Superligi Łukasza Gontarka. Pytają jaką karę przewiduje za dzisiejszą oprawę dla kibiców z Płocka. Oczywiście było to sarkastyczne nawiązanie do kary, jaką dostaliśmy za oprawę z Mikołajem. Odpowiedź była błyskotliwa.
Piłka ręczna dla kibiców!

Podsumowując, wyjazd ten nie trwał jedynie od godziny 12 w sobotę do godziny 2 w niedzielę. Dla wielu osób były to dwa tygodnie przygotowań i mobilizacji, żeby wyjazd za ukochaną drużyną wypadł jak najlepiej. Czy się udało? Oceńcie to sami. Moim zdaniem wyszło dobrze, chociaż przed nami nadal wiele pracy. Ale o to chyba w tym wszystkim chodzi. Żeby systematycznie robić progres i poprawiać to, co nie działa jeszcze do końca prawidłowo.

Do zobaczenia na kolejnym wyjeździe, a tych w tym sezonie już nie zostało wcale tak wiele, bo przy dobrych wiatrach jedynie 5! Ave Iskra!

KrzysiekCK

Poprzedni tekst

Ruszają zapisy na II Turniej Pamięci Bogusia Miraszewskiego

Następny tekst

Wyjazd do Kwidzyna - zapisy!

wystawiono 2 komentarze

  1. 10 kwietnia 2017 | 17:31 —

    Nie nazywajcie tych ludzi od tej ,,oprawy” ultrasami bo obrażacie prawdziwych ultrasów 😉 Szacunek za dobrą liczbę, mam nadzieję że już niedługo w Płocku powróci normalność i będziemy mogli prowadzić prawdziwą Świętą Wojnę, bo to co działo się w sobotę na taką nazwę nie zasługuje. Pozdro

  2. Avatar photo
    10 kwietnia 2017 | 19:57 —

    Mam nadzieje, ze Gontarek żartował z ta kara dla Wisły.. Nie ma nic na niej obraźliwe go. Chyba ze za wykonanie ta kara;)

Podziel się swoją opinią i skomentuj ten wpis